Życzeniowe gafy, czyli jak nie składać życzeń?

W dobie komunikatorów ciężko przegapić czyjeś urodziny lub ważną uroczystość, a klasyczne kartki urodzinowe zostały wyparte przez wygodne i szybkie wierszyki w SMS-ach. Czy jednak sama pamięć wystarczy? Czy obowiązują zasady savoir-vivre przy składaniu życzeń urodzinowych?

Okazuje się, że nie każde złożone życzenia urodzinowe zasługują na miano wartościowych, a niektóre potrafią zostawić spory niesmak u odbiorcy. Oto główne błędy popełniane podczas składania życzeń!

 

Zbyt ogólne.

Każdego dnia dostajemy mnóstwo powiadomień na naszych komunikatorach – w tym te dotyczące urodzin naszych znajomych. Wysłanie krótkiego „wszystkiego najlepszego” zajmuje nam maksymalnie 10 sekund. Warto jednak zastanowić się, czy takie życzenia urodzinowe w ogóle mają sens i czy w nawale identycznych jubilat w ogóle je dostrzeże? O ile dawny kolega z podstawówki może nie mieć z tym problemu, o tyle mama lub przyjaciel z pewnością ucieszą się z bardziej osobistych słów, wypowiedzianych osobiście lub telefonicznie.

 

Zbyt intymne.

Można popełnić błąd także w drugą stronę. Nie jest mile widziane poruszanie kwestii finansowych („lepiej płatnej pracy!”) czy intymnych („żebyście w końcu doczekali się dzidziusia!”). Takie życzenia urodzinowe zyczenia.eu z pewnością wprowadzą w zakłopotanie osobę obdarowaną, a często mogą sprawić jej przykrość.

 

Format życzeń urodzinowych.

Życzenia urodzinowe wysłane za pomocą ozdobnych kartek nie cieszą się już dużą popularnością. Zostały wyparte przez darmowe SMS-y i e-maile – najczęściej z wygody. Warto jednak raz w roku, choćby osobom najbliższym, podarować kartkę urodzinową. To miły gest, który z pewnością zostanie doceniony i wywoła uśmiech na twarzy. E-maile i SMS-y zostawmy dla partnerów biznesowych lub dalekich znajomych.

 

Wierszyki i rymowanki.

Strony internetowe kipią od „zabawnych” gotowców w formie rymowanek. Wystarczy jedynie skopiować, wkleić w wiadomość i się podpisać… Moda na życzenia urodzinowe w formie wierszyków całe szczęście przemija! Takie rozwiązanie jest nie tylko nieeleganckie, ale także infantylne.