Oświadczyny i Zaręczyny – dawniej i obecnie

Oświadczyny i Zaręczyny – dawniej i obecnie

 Nie było zaręczyn bez oświadczyn…

Oświadczyny są uroczystym poinformowaniem rodziców dziewczyny o zamiarze wstąpienia z nią w związek małżeński. Jak się to odbywa? – mężczyzna w odświętnym stroju przychodzi do domu swej wybranki z kwiatami. Jedem bukiet ma dla narzeczonej, drugi dla jej mamy.

Dla dziewczyny zarezerwowany jest bukiet czerwonych róż, dla jej matki – jest wiele możliwości, ale najlepiej gdyby dostała swoje ulubione.

Trochę historii – dawniej w Polsce był przestrzegany zwyczaj oficjalnego oświadczania się kawalerów rodzicom – przede wszystkim ojcu przyszłej wybranki. Była to oficjalnie wyrażona deklaracja poważnych uczuć i związanych z nimi zamiarów matrymonialnych młodego mężczyzny. Jak sama nazwa „oświadczyny” wskazuje, było to (i jest) oświadczenie woli wstąpienia w związek małżeński. A jeśli ojciec wybranki nie akceptował starającego się o rękę córki, to po oświadczynach częstował go znaną z „Pana Tadeusza” czarną polewką, która –jak wiadomo- w dyplomatyczny sposób wyrażała ojcowską dezaprobatę zamiarów absztyfikanta. Jeśli jednak oświadczyny kawalera zostały przyjęte, zaczynano przygotowania do zrękowin czyli dzisiejszych zaręczyn. Zrękowiny w dawnej Polsce kończyły zwykle negocjacje majątkowe pomiędzy ojcami panny i kawalera. Spisywano intercyzę przedślubną, zawierającą deklarację zawarcia ślubu, wysokość posagu panny i wysokość wiana –sumy, którą zapisywał jej narzeczony jako zabezpieczenie posagu.

Następnie urządzano ucztę zaręczynową – zawsze w domy przyszłej panny młodej. Tak jak dziś, była to okazja do poznania się rodzin obojga młodych. Same zaś zaręczyny miały jednak swój oficjalny, nieco podobny już do ślubu przebieg. Polegały one na związaniu rąk przyszłych narzeczonych nad bochnem chleba i pobłogosławieniu młodych przez rodziców ( w dzisiejszych czasach błogosławieństwo jest przeniesione na moment przed wyjściem młodych do kościoła na uroczystości zaślubin). Następnie kawaler i panna wymieniali się pierścionkami (dziś tylko dziewczyna dostaje pierścionek). od tej chwili para była uważana oficjalnie za narzeczonych (od staropolskiego „narzec” oznaczającego- przyrzec). Mówiono też, że młodzi są „po słowie” czyli, że dali sobie słowo – przyrzeczenie zawarcia małżeństwa. Tylko bardzo ważne powody mogły zerwać zaręczyny. Młodzi musieli pozostawać sobie wiernymi jak po ślubie. Stan narzeczeństwa był na tyle ważny, że jeśli któreś z narzeczonych zmarło, drugiemu przysługiwał status wdowy lub wdowca. W dzisiejszych czasach uroczystość oświadczyn został wchłonięty przez zaręczyny.

Rzadko się dziś zdarza organizować dwóch odrębnych uroczystości (zwykle decydują względy ekonomiczne, ale również czas), co oczywiście nie oznacza, że oświadczyny i zaręczyny są tym samym.

Zaręczyny oficjalnie rozpoczynają okres narzeczeństwa, czyli bezpośrednich przygotowań do ślubu. Według tradycji, ślub powinien się odbywać w przeciągu roku po zaręczynach; jeśli nie, zaręczyny uznane są za niebyłe. Kościół Katolicki zaleca, by uroczyste spotkanie zaręczynowe miało miejsce na co najmniej sześć miesięcy przed ślubem i były okazją do zapoznania się obydwu rodzin. Na spotkaniu takim oblubieńcy oświadczają, że odtąd będą się uważać za narzeczonych i zamierzają się pobrać w wyznaczonym czasie, jeżeli przez wzajemne poznanie się dojdą do przekonania, że potrafią stworzyć dobrane i zgodne małżeństwo. Następnie rodzice lub opiekunowie młodych błogosławią pierścionek zaręczynowy, który narzeczony wkłada na serdeczny palec prawej ręki swej narzeczonej.

W obecnych czasach pierścionek zaręczynowy dziewczyna otrzymuje przy okazji oświadczyn, które często organizowane są przez chłopaka jako niespodzianka i z zaskoczenia. Wielu panów decyduje się na pomoc firm specjalizujących się w organizacji zaręczyn tak, żeby były one wyjątkową i niezapomnianą chwilą dla wybranki.